|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Borg
maniac
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1322
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwadrant Delta
|
Wysłany: Nie 19:50, 10 Cze 2007 Temat postu: Humor |
|
|
Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu.
Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania
odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem.
Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechaników. Przy okazji warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku...
P = problem zgłoszony przez pilota
O = Odpowiedź mechaników
P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.
P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania
przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.
P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.
P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.
P: Autopilot w trybie utrzymaj wysokość obniża lot 200 stóp/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.
P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.
P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.
P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.
P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.
P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.
P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.
P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.
P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.
P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.
P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
O: Usunięto pilota z samolotu.
P: Zegar pilota nie działa.
O: Nakręcono zegar.
P: Igła ADF nr 2 szaleje.
O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.
P: Samolot się wznosi jak zmęczony.
O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.
P:3 karaluchy w kuchni.
O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.
Autentyczne dialogi pilotów
Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stop?
Wieża: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą...
Wieża: Jesteście Airbus 320 czy 340?
Pilot: Oczywiście, ze Airbus 340.
Wieża: W takim razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed startem
pozostałe dwa silniki.
Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.
Pilot: Wiedeń?
Wieża: Tak.
Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.
Wieża: OK w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo...
Pilot Alitalia, któremu piorun wyłączył pół kokpitu:
"Skoro wszystko wysiadło, nic już nie działa, wysokościomierz nic nie
pokazuje...."
Po pięciu minutach nadawania odzywa się pilot innego samolotu:
"Zamknij się, umieraj jak mężczyzna"
Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...
Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze.
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę.
Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
Wieża: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie?
Pilot: Do Salzburga, jak w każdy poniedziałek...
Wieża: DZISIAJ JEST WTOREK
Pilot: No to super, czyli mamy wolne...
Wieża: Wasza wysokość i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...
Wieża: Macie dość paliwa czy nie?
Pilot: Tak.
Wieża: Tak, co?
Pilot: Tak, proszę pana.
Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasował...
DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej prędkości przy podejściu.
Wieża San Jose: "American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko.
_________________
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Bugo
forumer
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Hoorn-Zwaag
|
Wysłany: Nie 20:52, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dobre.
BTW Latałem z QUANTAS i mam do nich tylko jedno zastrzeżenie.[Totalny zakaz palenia na pokładzie].
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Szeroky
forumer
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 21:11, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
^^
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Pepl
forumer
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Drugie pietro, mieszkanie nr 6
|
Wysłany: Nie 23:33, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dobre..
Usmialem sie przy pary tekstach
Pozdrawiam
Pepl
|
|
Powrót do góry » |
|
|
backi
forumer
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Óć
|
Wysłany: Pią 13:47, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry » |
|
|
giero
forumer
Dołączył: 02 Lip 2007
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 14:43, 06 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Najlepsze odpowiedzi w polskich teleturniejach.
(Najsłabsze Ogniwo)
Pytanie: Co jest zrobione z wełny?
Odp. Owca.
(Najsłabsze Ogniwo)
Pytanie: Jaką wspólną nazwę noszą popularny batonik i rzymski bóg
wojny?
Odpowiedź: Snickers
(N.O)
Pyt: Jaką literę przypominają krzywe nogi?
Odp: L
(N.O)
P: Kogo pokonali Grecy w finale Euro 2004?
o: Nikogo. Wygrali.
P: Ile par oczu ma mucha?
O: sto milionów
P: Rodzaj potwora?
O: Kangur.
(Familiada)
P: Potrawa z warzyw?
O: Kalafior.
P: Wymień soczysty owoc?
O: Banan.
(1z10)
P: Z czym można puścić zrujnowanego bankiera?
O: z dymem.
P: Z którego miejsca na Ziemi wszędzie jest na północ?
O: Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.
(N.O)
P: Kupa lub beczka?
O: (chwila ciszy...) - beczka!
P: nie, smiechu.
P: Jakim gazem były napełniane sterowce?
O: gazem musztardowym.
(N.O)
P: Jakim językiem posługuje się większość mieszkańców czeskiej pragi?
O: Nie mam pojęcia.
(N.O)
P: Po jakiej orbicie krąży Księżyc wokół Ziemi?
O: Księżyc nie krąży wokół Ziemi.
P: Jak nazywa się najstarsze drzewo w Polsce?
O: Baobab.
P: Ja się nie pytam jakie zwierzątko ma pan w domu. Podpowiem, że to
jestdąb, proszę powiedzieć jak ma na imię.
O: Zenon.
(1z10)
P: Kto gra rolę Podstoliny w Zemście?
O: Janusz Gajos.
(1z10)
P: Jaka trwa teraz era geologiczna?
O: Atomowa.
(N.O.)
P: Jaka jest wspólna nazwa dla pocisku do kuszy i taniego wina?
O: Jabol.
(N.O.)
P: Kraj w Ameryce Południowej, który jest synonimem chaosu.
O: Harmider.
(N.O.)
P: Nazwa stworzenia, które może mieszkać w nosie.
O: Gil.
P: Widzę, że znasz się na tej dziedzinie, może wymienisz inne zwierzę
które mozna mieć w nosie?
O: (pewny siebie) - Koza!
P: Jesteś prawdziwym specjalistą w tym temacie.
( chodziło oczywiście o muchy w nosie)
P: Zwierzę na literę "M"?
O: Miś!
P: Zielony barwnik obecny w roślinach?
O: Mech.
(F)
P: Coś kwaśnego?
O: Kwas solny.
(1z10)
P: Ile skrzydeł mają pszczoły?
O: Pszczoły nie mają skrzydeł.
(1z10)
P: Nazwa miasta w Polsce, ryba, narzędzie stolarskie. Jaką wspólną
nazwę mają te trzy rzeczy?
O: STRUG!
(1z10)
P: Kto spotkał 7 krasnoludków - królewna śnieżka, czy śpiąca królewna?
O: Sierotka Marysia.
P: Największy polski gryzoń?
O: Żubr.
(1z10)
P: Z ilu pieśni składa się biblijna księga Psalmów?
O: Z pieśni nad pieśniami.
(F)
P: Czym się bawią dzieci w piaskownicy?
O: Przewracają się.
(1z10)
P: Jak się nazywa zwierzę żyjące na ziemi, które osiąga 30 metrów
długości?
O: Żyrafa.
(1z10)
P: W spodniach albo na świadectwie?
O: Pała
(Va Bank)
P: Mówimy tak, gdy ktoś nie orientuje się, nie zna się w danym temacie.
O: Co to znaczy pieprzyć androny!
(VB)
P: Szkielet jakiego zwierzęcia często spotykamy w łazience?
O: Czym jest PIES.
(chodziło o gąbkę)
(1z10)
P: Czy diplodok żyje obecnie?
O: Tak.
(1z10)
P: Główni bohaterowie "Nocy i dni"
o: Jan i Bogumił.
P: To byłoby takie nowoczesne małżeństwo.
P:Jaką nazwę nosi najsławniejszy polski żaglowiec?
O: Kusznierewicz.
(F)
P: Co robią koty?
O: Skakają.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
lukenek
starter
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kłodawa
|
Wysłany: Czw 15:37, 12 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Znalazłem w necie pare kawałów łoto i one
Piwo vs cipka
1. Piwo jest zawsze mokre. Nad cipką trzeba popracować. Punkt dla PIWA.
2. Ciepłe piwo fatalnie smakuje. Punkt dla CIPKI.
3. Naprawdę zimne piwo daje ogromną satysfakcję. Punkt dla PIWA.
4. Jeśli po tym jak weźmiesz haust swojego ulubionego piwa, znajdziesz włos między zębami - możesz zwymiotować. Punkt dla CIPKI.
5. Dziesięć piw jednej nocy i nie możesz dojechać do domu. Dziesięć cipek jednej nocy, a nie chcesz nigdzie jechać. Punkt dla CIPKI.
6. Jeśli użyjesz zbyt dużo piwa w miejscu publicznym, twoja reputacja może ucierpieć. Jeśli użyjesz cipki w miejscu publicznym - staniesz się legendą. Punkt dla CIPKI.
7. Jeśli zatrzyma cię policjant i będzie czuć od ciebie piwem, może cię zaaresztować. Jeśli będzie czuć od ciebie cipką, może ci postawić piwo. Punkt dla CIPKI.
8. Normalnie nie spotyka się starego piwa. Punkt dla PIWA.
9. Za dużo piwa i zdaje ci się że widzisz UFO, za dużo cipki i zdaje ci się że widzisz BOGA. Punkt dla CIPKI.
10. W większości krajów piwo jest opodatkowane. Punkt dla CIPKI.
11. Jeśli masz następne piwo, pierwsze się nie ***a. Punkt dla PIWA.
12. Zawsze masz pewność czy jesteś pierwszym, który otwiera swoje piwo. Punkt dla PIWA.
13. Jeśli potrząśniesz piwem, wzburzy się, ale po paru chwilach wróci do normy. Punkt dla PIWA.
14. Zawsze wiesz ile piwo bedzie cię kosztować. Punkt dla PIWA.
15. Piwo nie ma matki. Punkt dla PIWA.
16. Piwo nigdy nie oczekuje od ciebie przytulania przez pół godziny po tym jak je wypiłeś. Punkt dla PIWA.
50 powodów dla których warto być facetem
1.
Rozmowy telefoniczne załatwiasz w ciągu 30 sekund.
2.
Większość osób występujących w filmach porno to kobiety.
3.
Wiesz cośo czołgach.
4.
Na 5-cio dniowy urlop wystarcza ci jedna walizka.
5.
Nie musisz kontrolować życia seksualnego przyjaciół.
6.
Możesz samodzielnie otworzyć każdy słoik.
7.
Starzy przyjaciele nie współczują ci, gdy przytyjesz.
8.
Na pewno się nie pochlastasz, gdy ktośpłacze.
9.
Twój tyłek nie gra żadnej roli w rozmowach kwalifikacyjnych.
10.
Wszystkie twoje orgazmy są prawdziwe.
11.
Piwny brzuszek nie czyni cię niewidzialnym dla płci przeciwnej.
12.
Nie targasz ze sobą toreb wyładowanych niepotrzebnymi przedmiotami.
13.
Możesz sobie sam upolować żarcie.
14.
W warsztacie wszystko należy do ciebie.
15.
Nigdy nie potrzebujesz czyścić toalety.
16.
Możesz wziąć prysznic i ubrać się w ciągu 10 minut.
17.
Seks nie popsuje ci reputacji.
18.
Nawet, jeśli ktoś zapomni cię zaprosić, nadal pozostanie twoim przyjacielem.
19.
Twoja bielizna w opakowaniu po 3 szt. kosztuje 18 PLN.
20.
Żaden współpracownik nie doprowadzi cię do płaczu.
21.
Nie musisz się golić poniżej głowy.
22.
Nie musisz spać, co noc obok owłosionego tyłka.
23.
Nikogo nie interesuje, ze w wieku 34 lat jesteśsam.
24.
Możesz napisać swoje imię sikając na śnieg.
25.
Wszystko na twojej twarzy zachowuje naturalny kolor.
26.
Przez 90% czasu, którego nie przesypiasz, myślisz o seksie.
27.
Trzy pary butów to więcej niż dość.
28.
Możesz publicznie jeść banana.
29.
Możesz mówić, co chcesz, bo zwisa ci to, co inni o tobie myślą.
30.
Gra wstępna jest dobrowolna.
31.
Nikt nie przerwie swojego świetnego brzydkiego dowcipu, gdy wchodzisz do pokoju.
32.
Mechanicy samochodowi mówią ci całą prawdę.
33.
Kompletnie cię nie obchodzi, czy ktośzauważy twoja nowa fryzurę.
34.
Zawsze jesteśw takim samym nastroju.
35.
Potrafisz podziwiać Clinta Eastwooda nie pragnąc wyglądać tak jak on.
36.
Znasz przynajmniej 20 sposobów otwierania butelki piwa.
37.
Możesz siedzieć z rozłożonymi nogami niezależnie od tego, co na sobie masz.
38.
Taka sama praca - wyższe wynagrodzenie.
39.
Siwe włosy i zmarszczki wzmacniają twój charakter.
40.
G...o cię obchodzi, czy ludzie rozmawiają o tobie za twoimi plecami.
41.
Mając do dyspozycji 400 mln plemników na "raz" możesz w piętnastu podejściach podwoić zaludnienie ziemi - teoretycznie.
42.
Pilot od telewizora należy do ciebie... wyłącznie do ciebie.
43.
Ludzie nigdy nie rzucają okiem na twoja klatkę piersiowa, kiedy z nimi rozmawiasz.
44.
Kiedy inne chłopaki na imprezie noszą takie same ciuchy, może być, ze znajdziesz kumpli na cale życie.
45.
śmierć księżnej Diany to tylko kolejny nekrolog.
46.
Przygodne, mocne bekniecie będzie zawsze tak dobre, jak oczekiwałeś.
47.
Nigdy nie zmarnujesz szansy na seks, bo "nie jesteśw nastroju".
48.
Filmy porno są kręcone według twoich wyobrażeń.
49.
To, że nie lubisz jakiejśdziewczyny nie wyklucza uprawiania z nią wspaniałego seksu.
50.
Co to do diabla jest cellulitis?
25 powodów dla których gry komputerowe są lepsze od kobiet
1.
Grę można odinstalować i zainstalować kiedy się chce.
2.
Jak gra się znudzi to, łatwo ją można wymienić i nikt nie robi z tego powodu problemów.
3.
Do każdej gry dołączona jest instrukcja obsługi w której wszystko jest jasno wyjaśnione.
4.
Gra się nie wkurza jak zaproponujesz multiplayer.
5.
W grze można wybrać stopień trudności.
6.
Do każdej gry można zdobyć trainer i kody.
7.
Bez skrępowania można o niej porozmawiać na grupie dyskusyjnej.
8.
W trakcie zabawy można pić piwko i palić fajką.
9.
Gra nie każe ci mówić: "zapomniałeś mi powiedzieć jak ładnie wyglądam z nowa fryzura".
10.
W klasyki grasz z przyjemności po wielu latach.
11.
Po jakimś czasie dostępne są patche.
12.
Można zaliczyć kilka gier jednej nocy i nie czuć się potem głupio.
13.
Gra nie będzie wołała o nowe futro jak będzie miała lekko zniszczone pudełko.
14.
Wersja demo nic nas nie kosztuje.
15.
W grach w razie pomyłek mamy opcje LOAD/SAVE.
16.
W grach można włączyć GOD MODE.
17.
Gra nigdy nie mówi, że boli ją głowa!
18.
Gra nigdy nie mówi, że wraca do mamy.
19.
W grę można grać przez cały miesiąc.
20.
W grze można wyłączyć dźwięk.
21.
W każdej grze można pominąć intro.
22.
Grę można pożyczyć od kumpla.
23.
Grę można pożyczyć kumplowi.
24.
Kumpel nie ma pretensji jeśli gramy w tym samym czasie co on.
25.
Każda gra ma wyraźnie określone wymagania.
30 powodów dla których piwo jest lepsze od kobiety
1.
Piwem możesz się rozkoszować każdego dnia w miesiącu.
2.
Piwa nie trzeba zapraszać na kolacje.
3.
Piwo zawsze będzie cierpliwie czekać w samochodzie, aż skończysz grać w piłkę.
4.
Piwo nigdy się nie spóźnia.
5.
Piwo nigdy nie jest zazdrosne, gdy weźmiesz inne.
6.
Po piwie kac zawsze przechodzi.
7.
Naklejki z piwa zdejmuje się bez walki.
8.
Gdy idziesz do baru, masz zawsze gwarancje dostania piwa.
9.
Piwo nigdy nie ma bólu głowy.
10.
Gdy już wypijesz piwo, masz zawsze butelkę warta co najmniej 500 zł.
11.
Piwo się nie zmartwi, gdy przyjdziesz do domu z innym piwem.
12.
Piwo zawsze wchodzi gładko.
13.
Możesz wypić więcej niż jedno piwo w ciągu nocy i nie czuć się winnym.
14.
Piwem możesz się podzielić z przyjaciółmi.
15.
Zawsze wiesz czy jesteś pierwszym, który otwiera butelkę.
16.
Piwo jest zawsze wilgotne.
17.
Piwo nie zada równości.
18.
Piwo możesz pić przy ludziach.
19.
Piwa nie obchodzi pora, o której wracasz.
20.
Za zmianę piwa nie trzeba płacić alimentów.
21.
Chłodne piwo to dobre piwo.
22.
Piwa nie trzeba myc, żeby dobrze smakowało.
23.
Od piwa nie można się niczym zarazić.
24.
Piwo zawsze cię zadowoli.
25.
Piwo nie mówi dla żartów, ze jest w ciąży.
26.
Piwo nie ma krewnych.
27.
Niezależnie od opakowania, piwo zawsze dobrze wygląda.
28.
Piwo nie narzeka na chrapanie.
29.
Jedyna rzeczą o jakiej mówi Ci piwo jest pora, kiedy musisz iść do WC.
30.
Nie musisz wstydzić się piwa, z którym przyszedłeś na imprezę.
Rodzaje gówna
Gówno Duch - czujesz, że gówno wyszło, ale nie ma go w kiblu
Gówno Czyste - czujesz, że gówno wyszło, widzisz je w kiblu, ale nie zostawia śladów na papierze toaletowym
Gówno Mokre - podcierasz się 50 razy, ale wciąż czujesz, że trzeba jeszcze raz, więc musisz włożyć trochę papieru do gaci, żeby się nie pobrudziły
Druga Fala - kiedy się wysrasz i podciągasz spodnie, zdajesz sobie sprawę, że musisz się jeszcze wy srać
Gówno Pękająca Żyła na Ciemieniu - ciśniesz tak mocno, że praktycznie dostajesz apopleksji
Gówno Gigant - wysrywasz tyle, że tracisz 15 kg
Gówno Kłoda - tak długie, że boisz się spłukać bez wcześniejszej fragmentacji za pomocą szczotki do kibla
Gówno Gazowe - jest głośne i każdy w zasięgu słuchu śmieje się z Ciebie
Gówno Kukurydza - jak sama nazwa wskazuje
Gówno Jak Chciałbym Się Wysrać - kiedy chcesz się wysrać, ale wszystko, co możesz zrobić, usiąść na kiblu, cisnąc i pierdnąć kilka razy
Gówno Naciąganie Kręgosłupa - takie bolesne, że powiedziałbyś, że wysrywasz kręgosłup
Gówno Mokry Pośladek (Uderzenie Mocy) - wychodzi tak szybko, że spadając do wody ochlapuje Ci dupę
Gówno Płynne - żółtobrązowa ciecz wystrzeliwuje z dupy i opryskuje całą muszlę
Gówno Meksykańskie Żarcie - tak śmierdzi, że trzeba wietrzyć
Gówno Wysokiej Klasy - nie śmierdzi
Gówno Spławik - kiedy jesteś w kiblu publicznym i czeka w kolejce dwóch ludzi, srasz, spuszczasz dwa razy, ale kilka kulek wielkości piłeczek golfowych pływa nadal po powierzchni wody
Gówno Zasadzka - nigdy nie zdarza się w domu, ale zazwyczaj na imprezie albo w czasie gry w golfa. Jest rezultatem próby pierdnięcia delikatnie i cicho, ale ostatecznie kończy się zabrudzeniem gaci i do końca dnia chodzisz ze skrzyżowanymi nogami
Gówno Pijackie (Kac kupka) - następuje rankiem po pijackiej nocy. Najbardziej zauważalne są znaki ześlizgiwania się na dnie muszli
Gówno Szampańskie - masz takie zatwardzenie, że kiedy korek się odblokuje, z dupy wypływa gazowana ciecz
Gówno Przylgnięte - kiedy chcesz się podetrzeć, ono czeka na brzegu dupy
Gówno Artyleryjskie - gdy srasz dalej niż widzisz
Gówno Wybuch - poprzedzone pierdnięciem tak okropnym, że po wysraniu się sprawdzasz, czy na muszli nie ma spękań
Gówno Zabawa w Chowanego - wychodzi do połowy, wraca, wychodzi, wraca...
Gówno Królicze - wychodzi w zgrabnych, okrągłych porcjach (duże ilości). Właściwie nigdy się nie kończy, ale człowiek sam przestaje srać z nudów.
Gówno Pochodnia - gówno, które tak pali dupę, że przysiągłbyś, że jest łatwopalne (zazwyczaj zdarza się rankiem po zjedzeniu dzień wcześniej WIELKIEJ ilości ostrego żarcia)
Gówno Dualnej Gęstości - jedna część gówna jest ciekła, podczas gdy druga jest ciałem stałym
Gówno Betonowe - gówno, które zostawiasz po 2 tygodniach nie chodzenia do kibla
Gówno Chirurgiczne - następuje po Gównie Betonowym - musisz iść do chirurga, ponieważ dupa jest rozdarta.
Rodzaje pierdnięć Twisted Evil
Ambitny: Zawsze jestes gotowy pierdnąć
Koleżeński: Lubisz wąchać czyjeś pierdnięcia
Niekoleżeński: Przepraszasz, wychodzisz i pierdzisz w samotności
Roztargniony: Nie możesz odróżnić swojego pierdnięcia od cudzego
Zaczepny: Pierdzisz zawsze głośniej niż inni
Dziecinny: Pierdzisz, a potem się śmiejesz
Sprytny: Pierdzisz i kaszlesz w tym samym czasie
Zarozumiały: Myslisz że zawsze możesz pierdnąć głośniej
Przyjacielski: Wąchasz czyjeś pierdnięcia i mówisz im co zjedli
Okrutny: Pierdzisz w łóżku i nakrywasz głowę żony kołdra
Nieuczciwy: Pierdzisz i zwalasz na psa
Zawiedziony: Pierdzisz niesmrodliwie
Głupi: Uwielbiasz czyjeś pierdnięcia, i na dodatek myślisz że to twoje własne
Nierozsądny: Wstrzymujesz pierdnięcia godzinami
Malkontent: Narzekasz ze ludzie pierdzą w towarzystwie, ale gdy sam to robisz dajesz długie i nieciekawe wyjasnienia używając zawiłej terminologii medycznej
Masochista: Pierdzisz w wannie i próbujesz przegrysć bąbelki
Nieszczęsliwy: Nie możesz się spierdzieć
Umuzykalniony: Pierdzisz na każda nutę
Nerwowy: Wstrzymujesz pierdnięcia w połowie
Dumny: Myślisz, że twoje pierdnięcia są wyjątkowo przyjemne dla otoczenia
Sadysta: Po pierdnięciu w łóżku, poprawiasz sobie kołdrę
Naukowiec: Pierdzisz do butelek i szczelnie je zakorkowujesz
Wrażliwy: Pierdzisz i potem płaczesz
Przychodzi Jasiu do ojca i mówi:
-dostałem pałe z matematyki
Ojciec:
-za co?
Jasiu:
-no bo pyta się nauczycielka ile jest 2+2, ja mówię 4 a potem pyta ile jest 2*2 więc mówię: jeden chuj
Ojciec:
-no przecie że jeden chuj, to co ta ** od ciebie chce?
Para się kocha. Od początku narzucili ostre tempo, on przyspiesza, ona przyspiesza, on przyspiesza jeszcze bardziej, ona też... W końcu on dochodzi, błyskawicznie z niej wyskakuje:
- Ha! Pierwszy!
Bardzo Znany Psycholog z Warszawy postanowił wyleczyć Leszka, chorobliwego optymistę.
- Przeprowadzę z panem test, po którym na pewno zostanie pan uleczony z nadmiernego optymizmu - mówi Psycholog.
- Dobrze - zgadza się Leszek.
- Umiera panu dziadek.
- Drugi jeszcze żyje.
- Spóźnia się pan na pogrzeb.
- Przycisnę gaz w aucie i zdążę.
- Nie, bo boi się pan jeździć.
- Wypiję flaszkę wódki na odwagę.
- I pijanego zatrzymuje pana policja!
- Dogadam się.
- Nie, bo to jest policjantka.
- Poderwę ją i wyru*cham.
- Ale ona jest strasznym pasztetem!
- Nie ma problemu - już jestem pijany!
Idzie opalony facet plażą w Międzyzdrojach i widzi jak pewna babcia kopie w piasku małą łopatką plastikową.
W pierwszej chwili pomyślał, pewnie bawi się z prawnukiem ale idąc dalej nikogo nie zauważył obok.
Podchodzi do kobiety i pyta:
- Coś pani zgubiła?
- Nie nic! Ale słyszałam jak tam rozmawiali dwaj zbieracze bursztynu i jeden powiedział, że teraz to już ch**a można tutaj znaleźć.
Zenek po pracy poszedł na piwko. Kiedy lekko podchmielony wrócił do domu, zastał w przedpokoju żonę w masce i stroju sado-macho, którą od tyłu ostro zapinał sąsiad. Wp;erdolił sąsiadowi, żonę wyrzucił na klatkę schodową a sam wyciągnął piwko z lodówki i zasiadł przed telewizorem. Pstrykając kanałami zastanawiał się co zrobić z tą dziwną sytuacją. W końcu rozejrzał się po pokoju, wstał, przeprosił sąsiada, wpuścił sąsiadkę z powrotem do środka i poszedł do swojego mieszkania.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Borg
maniac
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1322
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwadrant Delta
|
Wysłany: Czw 23:19, 20 Wrz 2007 Temat postu: Podanie o podwyżkę |
|
|
PODANIE PENISA O PODWYŻKĘ WYNAGRODZENIA
Ja, penis, zwracam się z prośbą o podwyżkę wynagrodzenia z
następujących
powodów:
1. Wykonuję prace fizyczną.
2. Pracuję na dużych głębokościach.
3. Pracuję głową.
4. Nie mam wolnych weekendów świąt.
5. Pracuję w skrajnie wilgotnym pomieszczeniu.
6. Nie mam płacone za nadgodziny i noce.
7. Pracuje w pomieszczeniu bez światła i wentylacji.
8. Pracuje w wysokich temperaturach.
9. Podczas wykonywania obowiązków jestem narażony na choroby zakaźne.
ODPOWIEDŹ ADMINISTRACJI
Po zapoznaniu się z podaniem petenta i rozważeniu przedstawionych argumentów Administracja odmawia prośbie z następujących powodów:
1. Nie pracuje osiem godzin w trybie ciągłym.
2. Zasypia w miejscu pracy po krótkiej aktywności zawodowej.
3. Nie zawsze spełnia wymagania dyrekcji.
4. Schodzi ze stanowiska pracy i pałęta się po innych działach..
5. Odpoczywa przed wyznaczoną przerwą.
6. Brak mu inicjatywy. Aby przejawił chęć do pracy, trzeba go stymulować i wywierać nacisk.
7. Nie dba o czystość i porządek w pomieszczeniu po skończeniu dniówki.
8. Zdarza mu się łamać przepisy bezpieczeństwa i higieny pracy..
9. Nie czeka na wiek emerytalny przed przejściem na emeryturę.
10. Niechętnie łączy szychty.
11. Zdarza się, że opuszcza stanowisko pracy przed ukończeniem zadania.
12. I, jakby tego było mało, widuje się go bez przerwy
wchodzącego i wychodzącego z miejsca pracy z dwiema podejrzanymi torbami.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Pepl
forumer
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Drugie pietro, mieszkanie nr 6
|
Wysłany: Pią 18:14, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Bal, młoda margrabianka tańczy ze starym hrabią.
- Ileż to lat macie, hrabio?
- Osiemdziesiąt, moja panno!
- Powiada pan? Nie dałabym...
- Bo też i ja bym prosić nie śmiał!
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Pepl
forumer
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Drugie pietro, mieszkanie nr 6
|
Wysłany: Pią 18:15, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Ty jesteś ostatni, z którym chciałabym się przespać!
- Świetnie, powiem pozostałym, że szkoda ich zachodu.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Pepl
forumer
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Drugie pietro, mieszkanie nr 6
|
Wysłany: Pią 18:20, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Przychodzi blondynka do sex-shopu:
- Chciałam zwrócić ten wibrator, który u was kupiłam.
- Czemu? Co jest nie tak?
- Powybijał mi wszystkie zęby.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Pepl
forumer
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Drugie pietro, mieszkanie nr 6
|
Wysłany: Pią 18:21, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:
- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
- Krystian, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
- Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka:
- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
- Krystian, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
- Weronika, ch*jnia. Stara zostaje w chacie.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy...
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Borg
maniac
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1322
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwadrant Delta
|
Wysłany: Pią 9:14, 12 Wrz 2008 Temat postu: Nie ma to jak w wojsku |
|
|
Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek
Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz Heniek,
Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia ze swoim
Zenkiem i mój Zdzisiek też zdrowi.
Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze Rokicice
Górne się nie umywajo. Niech szybko przyjeżdżajo i się zapisujo, póki som
jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi troche głupio, bo trza się w wyrku
do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie człowiekowi... Żadnych bydląt
karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i
Stafanowi, że trza tylko swoje łóżko zaścielić (można się przyzwyczaić) i
parę rzeczy przed śniadaniem wypolerować. Wszystkie facety muszo się tu
codziennie golić, co nie jest jednak takie straszne, bo -uwaga- jest ciepła
woda. Zawsze i o każdy porze!
Powiedzcie mojemu Zdziśkowi, że jedynie śniadania dajo tu trochę
śmieszne, nazywajo je europejskim. Oj cinko się musi w tej Europie prząść,
cinko... Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do tego jakieś
ziarenka, co to by ich nawet nasze kury nie ruszyły, z mlikiem. Żadnych
kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na szczęście chleba można
brać ile dusza zapragnie. (Koledzy przezywajo mnie od tego Bochenek...).
Na obiad to już nie ma problemów. Co prowda porcje jak dle dzieci w
przedszkolu, ale miastowe to albo mało jedzo, albo mięsa wcale nie tkną...
Chore to jakieś czy co..? Tak więc wszystko czego nie zjedzo przynoszą do
mnie i jest dobrze.
Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś som... Biegać to to nie potrafi. Bić
się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas co
ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do kościoła w
Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe tylko gały
wybałuszajo i dyszo jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale wymiotujo przy
tym, i to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to jeszcze w maskach
ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do koszar ciężarówkami
zawozić, bo się już do niczego nie nadajo. Na ćwiczeniach z walki wręcz to lekko
takiego ściśniesz ...i już ręka złamana! To pewnie z ty kawy co ją litrami
chlejo, i przez to mięso, co go to nie jedzo...! Najsilniejszy jest u nas
taki Kozłowski z Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale un ma 2 metry i
pewnie ze 120 kg, a ja 1,66 m i chyba z 72 kg...bo trochę mi się łostatnio
od tego wojskowego jedzenia przytyło..
A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym
wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już pierwsze
odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie wiem za co...
Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I wcale się nie rusza jak
te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela do ciebie nazad, jak to u nas
bracia Bylakowie, z tych ichniejszych dubeltówek. Naboje - marzenie...i w
dodatku nie trzeba ich samemu robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie
giwery, załadować, i każdy co nie ślepy trafia bez celowania!
Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada,
wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę się z
początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w deszczu, po
placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego samogonu od wujka
Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem cały czerwony na pysku po
tym samym placu, a potem przez pół dnia nie wychodził z kibla. Kazał mi
następnego dnia rano butelkę tego frankowego samogonu do samego dna wypić.
Na raz. No i co? I nic! Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral
znowu wybałuszył gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie, ale mam
już święty spokój.
Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko
przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca.
Całuję Was wszystkich mocno ( a szczególnie mojego Zdziśka )
Wasza córka Marysia
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Borg
maniac
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1322
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwadrant Delta
|
Wysłany: Pią 13:31, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł
niestety
mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca.
Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek
wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie
"specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku
zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach
dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do
środka.
- O oo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani,
specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i
po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się
zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w
kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na
kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe
efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się
wyluzować... "Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic
dziwnego,
że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. -
kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji,
jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem
pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia
zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas
roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę
i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi
wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy
współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do
parku.
Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby
zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić:
TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i
jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu
musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę
się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan
powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... k hem.. sprzęt..?
- He He He, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak
hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i
możemy
się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby
ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera, ZEMDLAŁA
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Borg
maniac
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1322
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwadrant Delta
|
Wysłany: Wto 9:25, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Przy skrzyżowaniu siedzi na koniu Strażnik Miejski.
Z naprzeciwka w jego kierunku jedzie na rowerku mały chłopiec.
Strażnik woła go do siebie.
- E, mały chodź no tu !
Chłopczyk podjeżdża, a strażnik pyta:
- Święty Mikołaj przyniósł ci ten rower ?
- Tak ! - odpowiada chłopczyk.
- To napisz mu, żeby w tym roku przyniósł ci lampkę do tego roweru.
I zadowolony z siebie ukarał młodego mandatem za 50 złotych.
- A pan to od Mikołaja dostał tego konika ? - pyta dziecko.
- Tak. - Odpowiada rozbawiony Strażnik Miejski.
- To niech pan napisze Mikołajowi w tym roku, żeby Chuja montował konikowi między nogami, a nie na grzbiecie.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Borg
maniac
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1322
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwadrant Delta
|
Wysłany: Wto 15:19, 23 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Bar - gdzieś w jakimś zwykłym miescie .....
Znudzony barman opiera się o kontuar, w rogu trzy dziwki nudzą się
setnie....
Nagle wchodzi ON - piękny, młody murzyn.
Podchodzi do baru i prosi o orzecha laskowego.
Zdumiony barman wynajduje, co trzeba i kładzie na ladzie.
W tym momencie murzyn rozpina rozporek, wyjmuje interes i .... JEB !
Walnął w orzeszka, skorupa pękła, murzyn zjadł miąższ, schował interes,
podziękował i wyszedł.
W barze zapanowała pełna szacunku i zdumienia cisza.....
30 lat później...
Ten sam bar, podstarzały barman, a w rogu te same, lecz nie takie
dziwki.
Do baru wchodzi murzyn, tak to ON, jednak i jego czas nie
oszczędził, posiwiałe skronie
lekko już pomarszczona skóra....
Podchodzi do baru i zamawia orzecha.... kokosowego. Barman podaje
orzech, murzyn
wyjmuje swój interes (tak,tak, rozpina wcześniej rozporek) i J.... !
Kokos pęka, murzyn pije mleko i zjada miąższ...
Ciszę przerywa pytanie jednej z dziwek:
- Jak to możliwe, że gdy byłeś młody, potrafiłeś rozgnieść interesem orzecha
laskowego, a teraz
przychodzisz i robisz to samo z o wiele większym i twardszym orzechew
kokosowym?!?
Na to murzyn:
- Odpowiedź jest prosta, oczy - oczy już nie te , co kiedyś....
|
|
Powrót do góry » |
|
|
CrazyJoe
forumer
Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:22, 24 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Na śląskiej akademii medycznej skacowani studenci mają zajęcia z anatomii i pierwszy raz mają być świadkami sekcji zwłok.
Stoją wokół łóżka z ciałem. Prowadzący zajęcia nagłym ruchem ściąga prześcieradło i oczom wszystkich ukazuje się topielec w drugim tygodniu rozkładu.
Dłonie studenciaków wędrują w kierunku ust, a profesor ze stoickim spokojem zaczyna wykład:
- Podczas tych zajęć dowiecie się jakie są dwie najważniejsze rzeczy cechujące lekarza. Po pierwsze: brak jakiegokolwiek obrzydzenia.
Po tych słowach lekarz wpycha palec w dupę topielca, po czym go wyjmuje i, ku obrzydzeniu studentów, oblizuje.
- Teraz - mówi - wszyscy, którym zależy na zaliczeniu mają to powtórzyć! Studenci medycyny (jak pisał Cornugon) to sami twardziele. Podchodzą i robią co im profesor kazał: palec w dupę, palec w buzię. Co drugi nie daje rady i po wszystkim wymiotuje. Gdy wszyscy skończyli profesor mówi:
- I tak dochodzimy, do drugiej istotnej cechy dobrego lekarza:
umiejętność obserwacji. Ja wsadziłem środkowy palec, a oblizałem wskazujący. Na przyszłość proszę o więcej uwagi
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Borg
maniac
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1322
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwadrant Delta
|
Wysłany: Pią 15:54, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Porwanie samolotu w Moskwie:
Poniedziałek
Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek.
Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa
Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów., Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek
Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek
Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.
Sobota
Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek
Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek
Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza.
Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa
Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Borg
maniac
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1322
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwadrant Delta
|
Wysłany: Sob 23:03, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Lecący balonem mężczyzna uświadomił sobie nagle, że się zgubił.
Zmniejszył wysokość lotu i zobaczył w dole kobietę. Opuścił się
jeszcze niżej i krzyknął do niej:
- Przepraszam, czy może mi Pani pomóc? Obiecałem przyjacielowi, że dolecę do niego w ciągu godziny, ale sam już nie wiem gdzie jestem
Kobieta odpowiedziała:
- Jest Pan w balonie napełnionym gorącym powietrzem, unoszącym
się około 10 metrów nad ziemią. Znajduje się Pan między 40 a 41 stopniem
północnej szerokości geograficznej oraz między 56 a 60 stopniem
długości zachodniej
- Pani jest inżynierem ? - spytał mężczyzna z balonu.
- Tak - odpowiedziała kobieta - a skąd Pan wie ?
- No cóż - rzekł baloniarz - wszystko to, co Pani powiedziała,
jest z merytorycznego i fachowego punktu widzenia prawdziwe, ale ja w dalszym
w ciągu nie mam bladego pojęcia co zrobić z tymi wszystkimi
informacjami, a fakty są takie, że się zgubiłem. Szczerze mówiąc, w
ogóle Pani mi nie pomogła, a tak zasadniczo, to nawet przez Panią
jestem jeszcze bardziej spóźniony.
- A pan jest na pewno dyrektorem !? - odpowiedziała kobieta.
- Niesamowite! Faktycznie jestem dyrektorem.... - odpowiedział
mężczyzna
- Skąd Pani wiedziała ?
- No cóż... Nie wie Pan, gdzie Pan jest, nie wie Pan, dokąd Pan
zmierza,
osiągnął Pan tę pozycję zużywając dużo powietrza, złożył
Pan obietnicę, której nie jest Pan w stanie dotrzymać, oczekuje
Pan od ludzi, którzy znajdują się niżej, że rozwiążą za Pana Pańskie
problemy.
Poza tym fakty są takie, że jest Pan nadal dokładnie w tej samej
sytuacji, w jaką Pan sam się wprowadził, ale uważa Pan, że to moja wina
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Borg
maniac
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1322
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwadrant Delta
|
Wysłany: Czw 10:35, 06 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
W banku X:
Klient pyta: - Dlaczego uważa Pani, że Wasza oferta jest lepsza od banku Y?
Doradczyni: Bo ja zawsze daję wszystkim szybko i tanio, najszybciej na tej ulicy!
Pytanie: Kto to jest optymista?
Odpowiedź: Bankier inwestycyjny, prasujący sobie pięć białych koszul w niedzielę wieczorem.
Mężczyzna przychodzi do menedżera swojego banku i mówi: Chciałbym założyć małą firmę. Jak to zrobić? To proste - odpowiada menedżer. - Niech pan kupi dużą firmę i poczeka.
Pytanie: Jaka jest różnica między bankierem inwestycyjnym a dużą pizzą?
Odpowiedź: Pizza wciąż może nakarmić czteroosobową rodzinę.
Chciałem podjąć pieniądze w bankomacie. Wyświetlił się komunikat: niewystarczające środki. Ciekaw jestem, czy chodziło o mnie, czy o bank?
... a teraz proszę podać w przybliżeniu nazwisko rodowe matki...
Dzwoni doradca do swojego klienta i mówi: ja słyszałam, że Pan chce jeszcze raz
wydając klientowi pakiet banknotów " nałożyć Panu gumkę", a klient odp. " nie wolę bez"
W co inwestuje optymista? W złoto
A w co inwestuje pesymista? W konserwy...
w banku X starsza klientka podchodzi do stanowiska doradcy i mówi, że chciałaby stymulacje kredytu.
klientka niezadowolona z faktu otrzymania karty kredytowej przychodzi i mówi, że ta karta ją nie zadowala
Klient przychodzi z kolegą do oddziału i mówi:
Przyprowadziłem kolegę, żeby się u Was wciągnął na członka.
(program rekomendacyjny).
Która z Pań może go wciągnąć?
Klient wchodzi i pyta:
Panie jeszcze dają?
Bo w X.... powiesili ogłoszenie, że się powstrzymują.
w okresie wielkich spadków funduszy
- czy to jest ryzykowne - pyta klient
- Prosze Pana jest ryzko jest zabwa "
Czym się rózni bankier od bankowca????
Tym samym czym rentier od rencisty...
Proszę Pana lokata to jest wtedy kiedy Pan wsadzi, nie wyciągnie i Panu urośnie
klientka - chciałabym kredyt
pracownik - czy osiąga Pani stałe dochody?
klientka - Tak oczywiście
pracownik - a z jakiego tytułu?
klientka - mąż pracuje i mi daje
"cechy dowodu tożsamości" - pyta bankowiec
"zielony... podniszczony" - klientka (starsza pani)
Klientka:prosze by pan mi pomógł zalogować się do internetowego konta karty kredytowej
Konsultant :oczywiście , prosze powiedzieć co pani ma na monitorze Klientka:na monitorze? misia od narzeczonego Konsultant :aha .....
Klient: Czy dojdzie Pani po peselu?
Klient kilka razy łączy się z "bankolinią" i nie może się zweryfikować hasłem tonowo, trafia po raz kolejny do konsultanta:
- proszę Pana jestem pewien, że wybieram właściwe hasło bo mam je zapisane,
- proszę, powiedzieć zatem dokładnie co Pan robi,
- wystukuję to hasło na mojej komórce...
- proszę Pana, ale dzwoni Pan do nas ze stacjonarnego.
- Dzień dobry Raiffeisen Bank Polska S.A. w czym mogę pomóc?
- Może mi Pan podać numer do BOŚ`a?
- Dzień dobry, chciałabym zrobić przelew.
- Poproszę dowód osobisty
(...)
- Ale pani nie ma u nas rachunku.
- No nie mam, mam w PKO BP.
- To musi pani iść tam.
- Byłam, ale tam jest straszna kolejka.
- Tutaj się nie da zrobić przelewu.
- Co to za bank! Co to za kraj!
wypowiedź z pewnego forum finansowego:
X: W co najlepiej zainwestować 10 000 zł ?
Y: w kochankę
Doradca w banku(Pani) mówi do klienta, który właście zaciągnął kredyt:
- I teraz co miesiąc 10, będę Panu obiągać...,chwila ciszy,purpura na twarzy, będę obciągać Panu z konta,tzn.ściągać.
A klient:
-Ja również bardzo chętnie:)
Konkurencja. Pytam Pana o moje zadłużenie na karcie kredytowej.
Odpowiedz Pana: A kiedy ma Pani okres?
przychodzi klient do punktu ratalnego w jednym z dużych marketów i pyta: " Czy to tutaj daje pani na raty...? " )))
Do oddziału banku w trakcie remontu wchodzi zdenerwowany klient i od drzwi już krzyczy na dysponenta:
- Co to jest, co to ma znaczyć?!
Pracownik banku nie wie co jest grane, jednak grzecznie podpytuje:
- W czym mogę pomóc?
- Co to za remonty i malowanie? Po jaką cholerę pomalowano cały budynek?
Pracownik:
- Dzięki temu nasza placówka wygląda ładniej, schludniej, aby nasi klienci czuli się lepiej.
Klient:
- Może i tak, tylko tam przy bankomacie miałem zapisany na ścianie numer PIN i za cholerę nie mogę teraz wypłacić!
Weryfikacja klienta;( konto na męża dzwoni żona)
-Poporszę Pani imię i nazwisko
klientka - Karol Wasilewski....
dzwoni doradca do klienta:
- Dzień Dobry (tu pada imię i nazwisko), Dominet Bank.
- Do czego jest ten bank? - pyta klient.
Wpada gość do oddziału ING i od progu:
- wy !@#$$%, złodzieje, tylko oszukiwać potraficie!!!!
- ale co się stało??? - pyta doradca
- jak to co??? kupiłem w promocji telefon, mialo być tak tanio a wy !@#@$$$$%.
- hmmmmm.... ale pan jest w oddziale banku... - mowi doradca
- ooooo.... to nie Orange ????? (klient)
(salon Orange był obok, a że też pomarańczowo ologowany...)
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Borg
maniac
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 1322
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwadrant Delta
|
Wysłany: Pią 12:52, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Na czterdziestą rocznicę ślubu dwoje staruszków wybrało się do swojej ulubionej kawiarenki. Usiedli przy stoliku i zaczęli prowadzić rozmowę.
>- Pamiętasz kochanie, to tutaj zaprosiłeś mnie ponad 40 lat temu było tak wspaniale.
>- A ty pamiętasz jak było wspaniale, kiedy po wyjściu stąd poszliśmy w stronę parku?
>Kiedy mijaliśmy ogrodzenie, nagle wzięła mnie taka chcica, oparłaś się o płot a ja Cię zerżnąłem.
>- Tak, pamiętam, a może by to powtórzyć? Ja jeszcze mogę, a Ty?
>- Ja też, chodźmy szybko, bo już zaczynam się podniecać.
>Po tych słowach niemal wybiegli z kawiarenki. Całą rozmowę usłyszał przypadkiem chłopak siedzący przy sąsiednim stoliku. Pomyślał sobie, że ciekawie będzie zobaczyć czy faktycznie dwoje staruszków odważy się uprawiać seks w parku. Poszedł za nimi i oto co zobaczył. Babcia podwinęła spódnicę i ściągnęła majtki, dziadek nawet nie fatygował się ze ściąganiem czegoś tylko rozpiął rozporek, oparł babcię o płot i ostro zabrał się do roboty.
>Na to co nastąpiło potem, chłopak znał tylko jedno określenie: rżnięcie stulecia. Nie widział nigdy czegoś podobnego na filmie, żaden znajomy o czymś takim mu nie mówił no i nie znał tego z własnych doświadczeń.
>Dziadek posuwał babcię wręcz w fenomenalnym, iście olimpijskim tempie, tempie którego nikt by chyba nie wytrzymał. Byłby to niewątpliwie sprint gdyby nie fakt, że dziadek pracował przez niemal godzinę nie przestając nawet przez sekundę i ani razu nie zwalniając tempa. Tyłek mu chodził niewiele wolniej niż kolibrowi skrzydełka. Dopiero po ok. godzinie zmęczenie kochankowie opadli na ziemię i ciężko oddychali przez kolejną godzinę.
>- Jaki jest jego sekret, gdybym ja tak posuwał to nie miałbym najmniejszego problemu z kobietami, muszę poznać jego sekret -pomyślał sobie chłopak, zebrał się na odwagę i podszedł do wycieńczonej pary:
>- Przepraszam pana najmocniej - powiedział - ale musze poznać pana sekret.
>Jeśli potrafi pan tak ostro uprawiać seks w tym wieku, to 40 lat temu musiał być pan wręcz niesamowity!
>- Synu. 40 lat temu ten pierdolony płot nie był pod napięciem...
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Pepl
forumer
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Drugie pietro, mieszkanie nr 6
|
Wysłany: Sob 16:08, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wiecie skad sie wzieło: O ja pierdole!
Ikar do Dedala:
Ojcze
JA
PIERwszy
DOLEce
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Pepl
forumer
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Drugie pietro, mieszkanie nr 6
|
Wysłany: Sob 16:27, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Stoi Jasiu na holu i powtarza: to bez sensu, bez sensu!
Podchodzi sprzątaczka i pyta:
- O co Ci chodzi Jasiu?
Jasiu na to:
- Jak byłem w klasie pusciłem bąka i pani kazała mi wyjść z klasy a
sami siedzą w tym smrodzie.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Pepl
forumer
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Drugie pietro, mieszkanie nr 6
|
Wysłany: Sob 16:28, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jedna z korporacji branży IT opracowała dyski twarde o nieskończonej pojemności. Mają trafić na rynek jak tylko skończą się formatować.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Pepl
forumer
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 972
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Drugie pietro, mieszkanie nr 6
|
Wysłany: Sob 16:29, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- OK, no to oleję.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|